Czy wiesz, że Spaghetti Bolognese to tak naprawdę Ragu Bolognese i rzadko robi się je z makaronem spaghetti? I właśnie dlatego, będąc we Włoszech raczej nie znajdziesz w menu pozycji o nazwie Spaghetti Bolognese, a Ragu Bolognese już taka.
Jakie to ma znaczenie? Moim zdaniem żadne, bo to tylko nazwa – ALE – robiąc je w odpowiedni sposób, w odpowiedniej kolejności i używając odpowiednio dobranych składników – Twoje Spaghetti Bolognese może smakować 100 razy lepiej niż do tej pory!
I nie, nie będę tu nic na siłę utrudniał – każdy etap tego przepisu jest ważny i ma wpływ na finalny smak – jeżeli jednak zdecydujesz się pójść na skróty w niektórych miejscach – finalnie I tak wyjdzie Ci lepszy, niż przeciętny sos Ragu Bolognese :).
RAGU BOLOGNESE – SOS:
- 150 g guanciale lub pancetty
- 150 g mielonej łopatki wieprzowej
- 400-500 g mielonej wołowiny
- 5 łyżek posiekanego selera naciowego
- 5 łyżek posiekanej cebuli
- 5 łyżek posiekanej marchewki
- 3 łyżeczki posiekanego czosnku
- 3-4 listki bazylii
- 2-3 liście laurowe
- sól i pieprz
- oliwa (gdyby tłuszczu z guanciale / pancetty było zbyt mało)
- 1 łyżeczka papryczek kalabryjskich ze słoika lub 1/2 łyżeczki cayenne (opcjonalnie)
- 3-4 łyżki koncentratu pomidorowego (polecam włoski)
- 75 ml białego wytrawnego wina
- 75 ml czerwonego wytrawnego wina
- 2 puszki polpy z pomidorów
- 1,5 szklanki bulionu wołowego
POZOSTAŁE SKŁADNIKI:
- makaron spaghetti / bigoli / bucatini / tagliatele / rigatoni – wybór pozostawiam Tobie
- parmezan
- 2-3 łyżki masła
- bazylia do dekoracji
Do garnka dodaj guanciale / pancettę i smaż przez kilka minut aż wytopisz maksymalną ilość tłuszczu, a mięso zrobi się złocisto-brązowe.
Dodaj wieprzowinę i wołowinę. Dopraw solą i usmaż, rozdrabniając łyżką. Wyciągnij całe mięso przy pomocy sitka, aby pozostawić maksymalną ilość tłuszczu w garnku.
Jeżeli tłuszczu jest mało (mniej niż 0,5cm na dnie), dodaj trochę oliwy.
Dodaj składniki sofrito: marchewkę, seler i cebulę, I teraz im dłużej będzie się to smażyło na wolnym ogniu (ważne, musi być wolny) – tym lepiej. 15 minut to minimum. maksimum nie istnieje 🙂 – w moim przypadku był to 1:40h, jednak są szefowie, którzy robią to i 8 godzin.
Po tym okresie karmelizacji sofrito, dodaj czosnek. Smaż przez kolejną minutę, po czym dodaj koncentrat pomidorowy i smaż przez kolejne 90-120 sekund.
Dodaj oba wina i daj im chwilę na wyparowanie.
Następnie do garnka dodaj pomidory z puszki, bulion, papryczki/cayenne (jeśli dodajesz), liście laurowe oraz bazylię. Dodaj także usmażone wcześniej mięso.
Kolejny etap to albo gotowanie pod przykryciem (a sama końcówka bez) lub pieczenie w piekarniku w 160 stopniach przykryte (a pod koniec odkrycie i włączenie górnej grzałki [grill], aby delikatnie przypiec od góry).
I teraz po raz kolejny czas tutaj gra najważniejszą rolę – możesz uznać to za „zrobione” po 60 minutach, ale zalecam poczekać 3h lub dłużej – wtedy sos jest NIEZIEMSKI.
Niektórzy preferują zostawić go na noc w lodówce i podawać na drugi dzień – jednak, jeszcze mi się nie udało tyle wytrzymać ;).
FINALNE PODAWANIE RAGU BOLOGNESE:
- ugotowany makaron al dente + woda z niego
- parmezan
- masło
- sos ragu
Do patelni dodaj sos, makaron, wodę z niego oraz masło i parmezan. Dokładnie wymieszaj, aby sos się zemulgował.
Od teraz nic już nie będzie takie samo – poznałeś OSTATECZNY smak Spaghetti Bolognese. 😉